Cześć!
Dziś zapraszam Was na post z zakupami. Ostatnio mocno ograniczyłam zakupy kosmetyków. Kupuję teraz tylko to co potrzebuję. Owszem zdarzają się zachcianki. Nieodpartą zachcianką są meteoryty Guerlain, które w końcu pewnie kupię;)
Na początek zakup produktów do włosów. Jakiś czas chwaliłam moje włosy, a teraz mogę tylko wypowiadać się o nich negatywnie. Szczerze mówiąc waham się nad ścięciem i w najbliższym czasie chyba to uczynię. Włosy niesamowicie mi się plączą i puszą. Po umyciu mam jeden wielki kołtun. Postanowiłam kupić odżywkę Garnier z olejkiem z avokado i masłem karite, którą jest dość mocno chwalona. Garnier fructis to zwykła zachcianka. Lubię zapachy tych odżywek. W Naturze napotkałam nowość od firmy Loton olejek do włosów z bardzo przyzwoitym składem.
Wróciłam do mojej ukochanej Biodermy. Udało mi się ją dorwać w dość atrakcyjnej cenie.
Skusiłam się również na skarpety złuszczające, które ostatnio kilka z Was chwaliło. Aktualnie w Hebe są po 15.99 zł. Olejek z Alterry zawsze jest w mojej kosmetyczce, używam do włosów jaki i do całego ciała.
Po skończeniu próbek podkładu z Lily Lolo skusiłam się na pełnowymiarowe opakowanie. Skusiłam się również na błyszczyk, który jest niesamowicie fajny. W L'Occitane trafiłam na małe promocje i skusiłam się na balsam do ust, który bardzo fajnie odżywia moje usta. Do zakupu dostałam kilka próbek, które chętnie wypróbuję.
Pozdrawiam, Myś:)