Nie wiem jak Wy, ale ja jak wyjeżdzam to biorę więcej kosmetyków niż ciuchów. Mój chłopak często się dziwi po co mi tyle kosmetyków skoro połowy pewnie i tak nie użyje. Coś w tym jest... ale zawsze lepiej mieć więcej niż mniej, a nuż się przyda;)
Od wczoraj jestem we Wrocławiu i zostaję tu do piątku.
Kosmetyki przetransoprowałam w kosmetyczkach, które dotałam z Yves Rocher za zakupy, które zrobiłam.
Zawsze mam ze sobą zarówno pełnowymiarowe produkty jak i próbki.
Szampon czy żel do mycia twarzy przelewam do mniejszych opakowań żeby nie zajmowały dużo miejsca.
Jak widać mam najpotrzebniejsze rzeczy:D
Kosmetyczna jest o tyle fajna, że można ją powiesić na haczyku i widać całą jej zawartość.
Kosmetyki kolorowe zmieściłam do mniejszej kosmetyczki.
Oczywiście nie wszystko się zmieściło. Resztę zapakowałam do małej reklamóweczki.
Noo taka kosmetyczka z pewnością by mi pomogła ogarnąć moje rzeczy ;D chociaz tak na dobra sprawe i tak nie mam ich nie wiadomo jak duzo :)
OdpowiedzUsuńMusze sobie kupić przezroczysta kosmetyczkę, bo mam wieczny problem, żeby coś w mojej znaleźć :D
OdpowiedzUsuń