Dotarło moje zamówienie ze Stanów i postanowiłam pochwalić się co tym razem sobie zamówiłam. Nie ukrywam, że na razie kurs dolara (prawie 4 zł) nie zachęca do zakupów, ale ja swoje zrobiłam chyba jeszcze w lutym jak można było skorzystać z wielu obniżek.
Do zakupów dorzuciłam jeszcze mgiełki zapachowe: golden magnolia SUN, Sweet cinnamon pumpkin.
W sklepie Walmart skusiłam się na dwa jajeczka EOS oraz dwie pomadki Burt's Bees.
Uzupełniłam również moje zapasu o kosmetyki rosyjskie i marki Sylveco. Dokupiłam sobie krem aloesowy do twarzy Bioluxe oraz dwie maseczki do twarzy Kąpiel Agafii - liftingującą oraz o działaniu kojącym.
W końcu skusiłam się na krem brzozowy z betuliną oraz drugą - zieloną wersję peelingu do twarzy firmy Sylveco. O wersji żółtej pisałam w poprzednim poście.
Na zdjęciu nie znalazły się moje ulubione toniki Babuszki Agafii przeciw wypadaniu włosów ale już tyle razy Wam je pokazywałam;)
Z kolorówki skusiłam się tylko na puder rozświetlający Yves Rocher. Czytałam na jego temat kilka pozytywnych recenzji.
W przyszły weekend wybieram się na targi kosmetyczne do Wrocławia i tam mam zamiar kupić kilka rzeczy oraz wstąpić do Pasażu Grunwaldzkiego do salonu Kiko.
Pozdrawiam, Myś:)
Ahh to BBW <3 Przeliczając na polskie standardy ich kosmetyki są po prostu drogie, jednak biorąc pod uwagę USA i tamtejsze zarobki a także świetne promocje jakie zdarzają się w sklepie internetowym...brałabym :D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się opakowanie pudrów z YR :) Mam bodajże wersję matującą ;) Jeszcze nie miałam nigdy produktów Sylveco i kiedyś w końcu musi się to zmienić :D
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze sprawdza się u mnie ten kremik Bioluxe, ale mam awokado ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten peeling z Sylveco :) Mgiełka Sweet cinnamon pumpkin z pewnością by mi się spodobała ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupy :)
OdpowiedzUsuńNówki i to całkiem nietypowe nówki ;) udane zakupy, teraz pozostaje mi życzyć udanego zużywania! :) pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tyle kolorowych cudowności. :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę balsamów. Są cudowne. :)
OdpowiedzUsuńMnie balsamy B&BW serca nie skradły, za to bardzo polubiłam pianki myjące do rąk. Mam peeling Sylveco w wersji żółtej, ale jeszcze go nie otworzyłam :)
OdpowiedzUsuńSporo nowości :D
OdpowiedzUsuń