Dziś sobie trochę ponarzekam na kredkę z Avon...
Kupiłam tę kredkę pod wpływem wielu pozytywnych opinii i dobrych recenzji.
Wprawdzie wspominano o tym, że źle się ją ostrzy ale nie sądziłam, że aż tak źle...
Kredka po niecałym miesiącu stosowania (nie używałam jej codziennie!!) wygląda tak:
Przy jej ostrzeniu można dostać wręcz wścieklizny.
Jest wykonana z tandetnego drewna, które się kruszy, a kredka w środku jest tak miękka, że sie łamie i nie da się jej naostrzyć do pożądanego kształtu.
W efekcie mamy taką końcówkę, którą mogę sobie jedynie po kartce porysować...
Na szczęscie wydałam na nią tylko 10zł, normlanie kosztuje ok.20zł.
Postanowiłam kupić sobie nową kredkę i tym razem wybrałam się do sklepu, żeby pooglądać je z bliska i nie kupić nic w ciemno.
Wybrałam kredkę Manhattan x-act eyeliner waterproof
Zapłaciłam za nią 18,99zł i jest o niebo lepsza:)
Jakby się dało to zamieniłabym je tylko kolorami bo ta z Avonu ma ładniejszy kolor, ale za to z Manhattanu o wiele dłużej trzyma się na oku.
Od lewej Manhattan, ciemniejsza Avon.
Przy okazji zrobiłam maleńkie zakupy (maseczki i chusteczki oczyszczające):
Pytanie do Was:
Zauważyłam w sklepach nowe prdukty z Pantene, chciałam się zapytać czy stosujecie może ten produkt??
KREM PODKREŚLAJĄCY LOKI
Pozdrawiam:)
Jak ja nienawidzę kredek, których nie można normalnie zastrugać!
OdpowiedzUsuń