Strony

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Alverde Sensitiv - krem na noc

Cześć:)

Dziś kolej na recenzję niemieckiego kosmetyku firmy Alverde, który znajdziemy w drogerii DM czy też w sklepach internetowych.

Alverde Nachtcreme Senstiv - krem na noc

Zacznijmy od tego, że moje oczekiwania co do kremu na noc nie są zbyt wygórowane. Krem ma nawilżać i odżywiać oraz nawilżać i odżywiać;) Prawda, że niewiele oczekuję;)? Jednak nie wszystkie kosmetyki, które stosowałam na noc dobrze się sprawowały. Z tego względu podchodzę do kremów na noc dość rygorystycznie. 
Będąc w DM-ie wiedziałam, że na pewno kupię sobie krem na noc tylko nie wiedziałam jaki dokładnie. Traf padł na krem do cery wrażliwej, czyli jak znalazł dla mnie.

Opis producenta:

Krem na noc, do cery bardzo wrażliwej, skłonnej do alergii. Dzięki zawartości masła karite i protein jedwabiu doskonale nawilża i regeneruje skórę podczas snu. Zawiera także drogocenne oleje roślinne jak olejek kokosowy, olejek z pestek moreli i olejek arganowy, które są źródłem witaminy E i poprawiają elastyczność oraz napięcie skóry, a dodatkowo chronią przed szkodliwym wpływem wolnych rodników.

Przejdźmy do działania kremu. Produkt ma bardzo delikatną konsystencję, nie jest gęsty, raczej ma konsystencję mleczka. Szybko się wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy na skórze. Nawilża i odżywia moją skórę w zadowalającym stopniu, bardzo dobrze koi i łagodzi podrażnioną skórę. Bardzo ładnie, delikatnie pachnie. Moja skóra po przebudzeniu jest wypoczęta i miła w dotyku. Jednym słowem moja cera bardzo polubiła ten krem. Nie jestem pewna czy produkt sprawdziłby się w okresie zimowym, być może byłby mało nawilżający i odżywczy ale na wiosnę i lato jest świetny. Polecam szczególnie do wrażliwej skóry skłonnej do podrażnień.


Skład: Aqua, Glycine Soja Oil*, Glycerin, Alcohol*, Cetearyl Alcohol, Myristyl Alcohol, Shorea Stenoptera Butter, Prunus Armeniaca Kernel Oil*, Cocos Nucifera Oil*, Caprylic/Capric Triglyceride, Glyceryl Stearate Citrate, Cellulose, Butyrospermum Parkii Butter*, Sodium Lactate, Xanthan Gum, Bambusa Arundinacea Extract*, Argania Spinosa Kernel Oil*, Lauroyl Lysine, Squalane, Serica, Hydrogenated Lecithin, Brassica Campestris (Rapeseed) Sterols, Helianthus Annuus Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Tocopherol, Lecithin, Lysolecithin, Hydrogenated Palm Glycerides, Ascorbyl Palmitate, Parfum**, Limonene**, Linalool**, Citral**, Geraniol**.
* Ingredients from certified organic agriculture.
** From natural essential oils
.

Cena: 72.90 CZK
Pojemność: 50 ml



środa, 19 czerwca 2013

Receptury Babuszki Agafii - wzmacniający lotion do włosów

Cześć:)

Dziś recenzja kolejnego rosyjskiego kosmetyku. Na punkcie wcierek do włosów mam małego bzika. Bardzo lubię wcierkę Jantar ale miałam ochotę przetestować coś nowego.
Tym razem postawiłam na: Receptury Babuszki Agafii, wzmacniający lotion do włosów.


Lotion posiada ekstrakt z szyszek chmielu, ekstrakt z pokrzywy, ekstrakt z korzenia łopianu oraz ekstrakt z łyszczca wiechowatego syberyjskiego.


Wcierkę stosowałam codziennie na skórę głowy oraz czasem spryskiwałam włosy po długości. Moje włosy są ostatnio w dobrej kondycji i myślę, że jest to sprawka właśnie tego gagatka. Włosy mi mniej wypadają, ładniej się układają, a nawet dzięki tej wcierce mniej się przetłuszczają. Z miłą chęcią zużyłam produkt do ostatniej kropelki i bardzo żałuję, że się skończył. Nie kupiłam go ponownie bo chce sprawdzić jak długo efekt zdrowych włosów się utrzyma. Wcierka jest bardzo wydajna i pięknie pachnie! Uwielbiam jej zapach, utrzymuje się aż do kolejnego mycia.

Skład: Aqua with infusions of extracts: Humulus Lupulus, Urtica Dioica, Arctium Lappa Root, Gypsophila Siberica, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Benzyl Alcohol.

Jedyny minus to opakowanie. Nieporęczną buteleczkę z dozownikiem zastąpiłam butelką z atomizerem.


Podsumowując: Produkt bardzo godny polecenia. Rzeczywiście wzmacnia włosy i do tego pięknie pachnie ziołami:)

Cena: ok.10 zł
Pojemność: 150 ml

Produkt można dorwać w sklepach internetowych 

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Balea - żel pod prysznic

Cześć:)

Produktu, o którym dziś będę pisać raczej nie trzeba Wam przedstawiać.
Podejrzewam, że każda z Was, która miała styczność z produktami Balei wypróbowała właśnie ten żel:)

Mowa o : Balea - żel pod prysznic figa i czekolada


Produkt bardzo zachwycił mnie zapachem, wyszukanym oraz niejednoznacznym:) Czuć czekoladę ale nie jest to duszący i mocny zapach. Konsystencja jest lejąca, mógłby być odrobinę bardziej gęsty przez co byłby bardziej wydajny. Nie wysusza skóry, zapach utrzymuje się na skórze dłuższą chwilę ale nie jest mocno wyczuwalny. Myślałam, że będzie się gryźć z innymi zapachami, np. perfum ale nic takiego nie zaobserwowałam. Dodatkowo bardzo podoba mi się szata graficzna tego żelu. Kosmetyk kosztuje grosze a posiada bardzo urocze opakowanie:) 

Podsumowując: jest to bardzo fajny umilacz kąpieli i jak będę miała okazję kupię go ponownie:) Bardzo polecam wypróbować choćby dla samego zapachu, cena też śmieszna ok. 3 zł po przeliczeniu.

Wyniki rozdania!!

Cześć:)

Nadszedł czas aby ogłosić wyniki rozdania.

Dla przypomnienia, nagrody, które można było wygrać;)



Maszyna losująca:)


Kosmetyki wędrują do:


Serdecznie gratuluję:) 




czwartek, 13 czerwca 2013

Receptury Babuszki Agafii, szampon wzmacniający

Cześć:)

Jakiś czas temu zainteresowałam się rosyjskimi kosmetykami i kilka z nich zamówiłam sobie do przetestowania. Wybór jest ogromny i ciężko się zdecydować, najchętniej kupiłabym wszystkie produkty;)
Recenzje kosmetyków rosyjskich postanowiłam zacząć od szamponu.

Garść informacji:

Receptury Babuszki Agafii szampon wzmacniający. Seria na bazie 5 ziół.
Szampon wzmacniający do wszystkich rodzajów włosów.
Szampon zawiera wodę brzozową, która wzmacnia cebulki włosów, a starannie dobrane zioła syberyjskie hamują łamliwość, wzmacniając włosy na całej długości. Naturalna baza spieniająca z 5 ziół (lukrecja uralska, łyszczec wiechowaty, amarant, korzeń mydlnicy lekarskiej białej i różowej ) delikatnie oczyszcza włosy i skórę głowy.

Nie zawiera parabenów i SLS
.


Produkt generalnie przypadł mi do gustu. Bardzo dobrze oczyszcza włosy pomimo braku SLS-u, w zamian mamy Magnesium Laureth Sulfate. Szampon jest dość gęsty oraz dobrze się pieni. Pachnie ziołami, najbardziej wyczuwalny jest chyba zapach lukrecji. Na włosach zapach nie utrzymuje się długo. Moje włosy ostatnio są w dużo lepszej kondycji i myślę, że po części jest to sprawka tego szamponu. Dodatkowo szampon mniej plącze włosy niż te z SLS-em, nie mniej jednak trzeba użyć odżywkę czy też maskę.  Bałam się, że przy tak naturalnym składzie włosy będą bardziej podatne na przetłuszczanie włosów. Jednak nie ma się czego obawiać, włosy są czyste i świeże tak samo jak po zwykłym szamponie.
Opakowanie szamponu jest poręczne, dozownik wylewa odpowiednią ilość szamponu. Produkt przez swą gęstą konsystencję jest bardzo wydajny. Używam go już miesiąc i zużyłam połowę opakowania. Dodam również, że czasem podkrada mi go mama. Moja mama ma włosy cienkie i skłonne do przetłuszczania się i u niej  również się sprawdził:)

Skład:


Podsumowując produkt jest godny polecenia, świetnie spisuje się na moich kręconych i niesfornych włosach. Na pewno zagości ponownie u mnie ale na razie mam ochotę przetestować inne rosyjskie specjały do włosów:)

Cena: ok. 14 zł w sklepach internetowych
Pojemność: 350 ml

Ten szampon i inne produkty rosyjskie kupiłam w sklepie internetowym kokardi .





poniedziałek, 10 czerwca 2013

Balsam brązujący, który robi kuku!

Cześć:)

Jakiś czas temu miałam przyjemność przetestować Nawilżający samoopalacz o przedłużonym działaniu firmy Dermedic, który otrzymałam w ramach wygranej w rozdaniu.
Produkt totalnie mnie zawiódł i nie mam ochoty się jakoś bardzo na jego temat rozpisywać.



Aqua, Glycerin, Digydroxyacetone, Mineral Oil, Cyclomethicone, Cocoa Butter Theobroma Cacao Seed Butter, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Cetearyl Alcohol, Erythrulose, Butyrospermum Parkii, Stearic Acid, Cetearyl Glucoside, Polyacrylamide, C13-14 Isoparaffin, laureth-7, Allantoin, PEG-8 Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Parfum, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone Methylisothiazolinone, Triethanolamine.


Zacznijmy od najważniejszej rzeczy czyli efektu opalenizny. Moja skóra jest bardzo blada czyli na podstawie zapewnień producenta ( jasna i średnia karnacja) można by stwierdzić, że nadaje się idealnie do mojej skóry. Jednak tak nie jest! Produkt już przy jednej aplikacji daje bardzo mocny efekt opalenizny w niezbyt estetycznym lekko pomarańczowym odcieniu. Do tego trzeba być bardzo uważnym przy jego aplikacji, wystarczy chwila nieuwagi w rozsmarowaniu produktu i smugi gotowe. Po pierwszej aplikacji myślałam, że to ja popełniłam jakiś błąd i narobiłam sobie smug. Czynność powtórzyłam drugi raz i było to samo, nieestetyczne smugi przy nadgarstkach, łokciach i innych zginających się częściach ciała. Dodam, iż uprzednio zrobiłam peeling całego ciała oraz miałam nawilżona skórę. Druga nieprzyjemna sprawa to zapach typowy dla tego typu produktów. Dla mnie jest to zapach owsianki i gdy rano wstałam tak właśnie pachniałam. Jednak to jestem wstanie wybaczyć bo jestem przyzwyczajona do tego zapachu. 
Jedynym plusem tego balsamu jest fakt, iż w dość dużym stopniu nawilża naszą skórę. 

Podsumowując: to jak produkt zachowuje się na skórze jest nie do przyjęcia. Być może ma na to wpływ moja blada karnacja, może jak się opalę efekt będzie ładniejszy. Póki co produkt został odstawiony i nie wiem kiedy do niego wrócę. Bardzo żałuję bo produkt ma bardzo fajny skład i tak kiepskie działanie...

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Revlon Just Bitten Kissable Balm Stain

Cześć:)

Za oknem pogoda jest paskudna więc aż się prosi napisać o czymś przyjemnym i kolorowym. Bardzo polubiłam ten produkt i chętnie podzielę się moim zdaniem na jego temat.
Mowa o: REVLON JUST BITTEN KISSABLE. Czyli nic innego jak pomadka w kształcie kredki:)

Zacznijmy od spraw technicznych. Pomadka jest bardzo fajnie i porządnie wykonana, kredka wysuwa się bez zastrzeżeń. Sam sztyft jest dość twardy i nie grozi nam złamanie pomadki podczas aplikacji.


Moje usta bardzo polubiły tę pomadkę zarówno za formułę jak i kolor jaki daje na ustach. Mam dość ciemną pigmentację ust i nie wszystkie pomadki wyglądają na nich tak jakbym chciała. Przy tej pomadce kolor na ustach prawie identycznie odzwierciedla kolor w opakowaniu.



Produkt nie podkreśla suchych skórek ale też ich nie nawilża. Usta pociągnięte tą pomadką dają wrażenie nawilżonych i efekt utrzymuje się dość długi czas. Nawet gdy połysk zniknie z naszych ust to nadal pozostaje intensywny kolor. Pomadka ściera z się z ust równomiernie i nie pozostawia nieestetycznych konturów ust.

Jestem bardzo zadowolona z tego produktu, spełnia moje oczekiwania i często gości na moich ustach. Nadmienię jednak, że to nie jest pomadka nawilżająca. Ja zawsze przed aplikacją tej pomadki nakładam cieniutką warstewkę pomadki ochronnej. Pomadka delikatnie pachnie miętą.

Kolor jaki posiadam to HONEY


Pojemność: 2.7 g
Cena: ok. 50 zł ( w promocji można dorwać za ok. 30 zł)

Pozdrawiam z deszczowego Śląska, Myś:)