Strony

wtorek, 30 lipca 2013

Receptury Babuszki Agafii, krem-żel pod oczy do 35 lat

Cześć:)

Dziś kilka słów o kolejnym rosyjskim specyfiku,który kupiłam sobie już jakiś czas temu.

Receptury Babuszki Agafii, krem-żel pod oczy do 35 lat. Seria Zatrzymanie Młodości.

Delikatny krem-żel pod oczy zapobiega powstawaniu zmarszczek i cieni pod oczami, usuwa oznaki zmęczenia.

Biała dzika róża poprawia odnowę komórek skóry, nasycając je witaminą C. Olej z dzikiej róży, prawoślaz i nasiona z białej porzeczki intensywnie odżywiają i nawilżają delikatną skórę powiek, eliminują obrzęki, wygładzają drobne zmarszczki.

Nie zawiera parabenów, silikonów, alkoholu.
 

Muszę Wam powiedzieć, że już dawno nie miałam tak dobrego kremu! Krem ma bardzo fajną leciutką konsystencję, szybko się wchłania pozostawiając okolice pod oczami nawilżone i ukojone. Miałam bardzo duże problemy z suchymi partiami na powiekach i pod oczami. Korektor bardzo nieestetycznie zbierał mi się w suchych bruzdach ale dzięki temu kremowi wszystko wróciło do normy. Skóra pod oczami jest wygładzona, cienie pod oczami rozjaśnione, a spojrzenie nabiera ładnego wyglądu. Krem doskonale nadaje się pod makijaż, podkład i korektor nie roluje się  i nie podkreśla suchych skórek. Niewątpliwie dodatkowym plusem jest skład produktu, który jest bardzo naturalny. Na pewno bardzo zaskoczy Was wielkość kremu bo jest go aż 50 ml! czyli tyle ile kremu do twarzy. Pojemność jest bardzo duża, a zaznaczę, że krem jest również szalenie wydajny, wystarczy dosłownie odrobinka na pokrycie okolic pod oczami i powiek.
Jestem zakochana w tym produkcie i na pewno jeszcze go kupię jak mi się skończy. Bardzo Wam go polecam wypróbować.

Ja swój krem kupiłam w drogerii internetowej za ok. 15 zł. Cena bardzo niska, a jakość i działanie kremu na wysokim poziomie.

piątek, 26 lipca 2013

Eva Natura, Herbal Garden- żel do mycia twarzy oczyszczająco-łagodzący

Cześć:)

Pogoda na Śląsku bardzo dopisuje:) Wybrałam się ostatnio na słoneczko w celu opalenia mojej iście bladej skóry. Niestety tak się spaliłam, że nie mogłam siedzieć na czterech literach... Tak, tak jestem gamoniem i muszę siedzieć na słońcu do oporu ale dzięki temu mam lekko brzoskwiniową opaleniznę;) a dupka już przestaje boleć:D
Przejdźmy do dzisiejszej recenzji żelu do mycia twarzy firmy Eva Natura, który kupiłam w Rossmannie w czasie trwającej promocji - 40 % na pielęgnację i kolorówkę.


Żel jest dla mnie przeciętny, ma bardzo rzadką konsystencję i trzeba uważać, żeby nie uciekł przez palce. Jednakże przy swojej rzadkiej konsystencji dość dobrze się pieni co działa na plus jeśli chodzi o wydajność.
Niestety wysusza delikatnie skórę, czuję, że moja skóra jest ściągnięta i muszę nałożyć natychmiast krem na twarz. Raz zdarzyło mi się niefortunnie otworzyć oczy przy myciu buzi i piekielnie szczypały mnie oczy, myślałam, że mi je wypali. Niestety była to moja głupota ale nie wiem czy dla osób o dużej wrażliwości oczu nie będzie stwarzał właśnie problemu szczypania oczu. Żel dobrze oczyszcza skórę, zmywa również resztki makijażu pozostawiając czystą buzię. Zapach należy do tych przyjemnych i niemęczących.
Opakowanie jest klasyczne, dobrze leży w dłoni. Wieczko tubki łatwo się otwiera nie łamiąc nam przy tym paznokci. 
Podsumowując jest to przeciętny żel do mycia twarzy, nieco mnie męczył i ciesze się, że już się skończył. Raczej nie kupię go drugi raz. Polecam osobą o małej wrażliwości skóry i mieszanej lub tłustej cerze, do suchej się nie nadaje.

Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Cocamide DEA, Glycerin, Sodium Chloride, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Allantoin, Trifolium Pratense (Clover) Flower Extract, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Parfum, Lactic Acid, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone / Methylisothiazolinone, Propylene Glycol, Tetrasodium EDTA, Limonene, Linalool.

Cena: ok. 6 zł
Pojemność: 150 ml





niedziela, 21 lipca 2013

TAG: 50 faktów o mnie

Cześć:)

Do tagu zainspirowała mnie Ania z bloga anne-mademoiselle. Tak sobie myślałam i pisałam  na karteczce 50 faktów o mnie. Myślałam, że będzie trudno wymyślić aż 50 punktów ale jednak się myliłam i ze 100 dałabym radę:)

Zaczynamy:)
  1. Jestem leworęczna.
  2. Z wykształcenia jestem chemikiem, aktualnie szukam pracy z marnym skutkiem:/
  3. W życiu codziennym bardziej dogaduję się z facetami, kobiety często mnie denerwują.
  4. Uwielbiam Włochy. Urzekają mnie wąskie uliczki i malownicza, kolorowa zieleń wokół oraz pyszna kuchnia.
  5. Mam kotkę Zuzę.
  6. Uwielbiam owoce morza.
  7. Moim największym marzeniem było zostać stomatologiem. Los pokierował inaczej i wylądowałam na Politechnice;)
  8. Uczę się języka włoskiego.
  9. Smutki wylewam zawsze w poduszkę, kiedy nikt nie patrzy.
  10. Oglądając horrory zawsze w strasznych scenach zasłaniam oczy dłońmi.
  11. Mam młodszego brata.
  12. Jestem bardzo związana ze Śląskiem i dobrze mi się tu mieszka.
  13. Bardzo lubię warzywa. Nie wyobrażam sobie potrawy bez dodatku warzyw, nawet kanapek.
  14. Uwielbiam fitness, tylko szkoda, że nie widać efektów;)
  15. Do 2 klasy podstawówki jadłam kaszę mannę na śniadanie i kolację.
  16. Lubię oglądać seriale medyczne, szczególnie Chirurgów.
  17. Bardzo lubię chodzić do dentysty, w ogóle nie czuję obawy przed wizytą w gabinecie.
  18. Lubię potrawy ostre i z dużą ilością czosnku.
  19. Mam wadę wzroku i muszę nosić okulary.
  20. Zawsze rano gdy wstaję pierwsze co robię to włączam komputer.
  21. Zawsze jem śniadanie.
  22. Nie mam prawa jazdy.
  23. Nosiłam aparat ortodontyczny na zębach.
  24. Generalnie mam bzika na punkcie zębów, uważam, że jest to wizytówka każdego człowieka.
  25. Paznokcie u stóp maluję przez cały rok, nie tylko latem.
  26. W przyszłości chce mieć kota norweskiego leśnego.
  27. Nie lubię jak ktoś mówi do mnie Olka, zdecydowanie wolę Oluś albo po prostu Ola.
  28. W tym roku skończę 25 lat.
  29. Zawsze, gdy puszczę lotka zastanawiam się co zrobię z główną wygraną.
  30. Jestem uzależniona od gumy Maoam i jestem w stanie zjeść duuużo paczek.
  31. Lubię chińską i wietnamską kuchnie. Zawsze jak wychodzę z chińskiej knajpy jestem objedzona jak bąk.
  32. Stanowczo za dużo przeklinam!
  33. Mam bzika na punkcie butów, gdy mi się jakieś podobają od razu kupuję.
  34. Przez długi czas, ok. 12 lat nosiłam grzywkę.
  35. Nie potrafię gotować. Tzn. z głodu nie umrę i mam jakieś swoje popisowe dania ale pierogi czy bigos to dla mnie kosmos.
  36. Chciałabym mieć córeczki bliźniczki Hanię i Helenkę.
  37. Mam smykałkę do spraw narzędziowych, potrafię sama coś naprawić, a także wiem jak wygląda klucz francuski czy też imbus.
  38. Jestem książkofilem. Raczej nie należę do grupy: typowy Polak, który czyta jedną książkę rocznie.
  39. Często śmieje się z byle czego. Taka ze mnie śmieszka:)
  40. Kiedyś byłam strasznie nieśmiała, dziś już jest znacznie lepiej.
  41. Podobno chrapię, nie wiem, nie słyszałam...;)
  42. Lubię jak mężczyzna bardzo ładnie pachnie. Lubię też kupować męskie perfumy.
  43. O moim blogu wie tylko mój chłopak. Taka moja słodka tajemnica;)
  44. Dopiero w liceum nauczyłam się pływać.
  45. Bardzo lubię prace domowe typu sprzątanie, prasowanie. Ot, taka ze mnie perfekcyjna pani domu.
  46. Przez rok mieszkałam we Wrocławiu.
  47. Nie przepadam za mięsem, prawie w ogóle nie jem wędlin.
  48. Mam odstające uszy.
  49. Jestem typem pracusia, zawsze robię wszystko do końca i nie odpuszczam.
  50. Bardzo chciałabym zwiedzić Stany Zjednoczone, Australię oraz Madagaskar.
Myślę, że teraz już odrobinę mnie znacie:) Zapraszam do zabawy wszystkie moje czytelniczki, które mają ochotę na taki TAG:)

Pozdrawiam, Myś:)

piątek, 19 lipca 2013

Rival de Loop - preparat do demakijażu

Cześć:)

Dziś napiszę kilka słów o typowym przeciętniaku do demakijażu twarzy firmy Rival de Loop, który można znaleźć w Rossmannie. Nie będzie to długa notka. Wystarczyłoby samo słowo 'dobry' ale wypada coś więcej napisać na temat tego preparatu.
Płyn zamknięty jest w niewielkiej butelce z matowego plastiku z odkręcaną nakrętką. Płyn jest przezroczysty, bez zapachu, o konsystencji lejącej, nie klei się. W kontakcie ze skórą płyn zaczyna się pienić co mnie denerwuje. Nie lubię tego efektu i muszę po aplikacji tego produktu umyć twarz żelem. Zmywa makijaż dość dokładnie, nie wiem jak radzi sobie z produktami wodoodpornymi ale jak sam producent wskazał, ten preparat nie jest przeznaczony do zmywania makijażu niewodoodpornego. Czasem ten płyn podrażnia mi oczy, dodatkowo bardzo mnie pieką, dlatego trzeba uważać przy używaniu tego produktu.
Jest wydajny, przez to, że delikatnie się pieni wystarczy niewiele produktu do zmycia oczu oraz całej twarzy.

Cena ok. 6 zł/ 100 ml


Obietnice producenta oraz skład:



Podsumowując, produkt fajny ale nie powala, przez to, że podrażnia mi oczy. Polecam wypróbować ale ja go raczej drugi raz nie kupię. Mam swoje ulubione płyny micelarne i przy nich pozostanę:)

wtorek, 16 lipca 2013

Jestem zakupoholiczką i dobrze mi z tym:)

Cześć:)

Ostatnio był post z zakupami i dzisiaj też będzie;)  Przeglądając ostatnio blogi kilku dziewczyn natknęłam się na sklep internetowy sprzedający kosmetyki z DM-u. Akurat była fajna promocja, przy zakupach powyżej 40 zł przesyłka była gratis. Będąc w Czechach w DM-ie nie mogłam znaleźć jajeczka do makijażu firmy Ebelin i musiałam obejść się smakiem. Właśnie owe jajeczko skłoniło mnie, żeby zrobić zakupy w tym sklepie internetowym.


Oczywiście nie obyło się bez zakupu innych produktów oprócz gąbeczki. Trzeba było wykorzystać fakt darmowej przesyłki.
Jajko do makijażu Ebelin kupiłam za 13.50 zł. Reszta to zakupy szamponów i odżywek za 6.50 za sztukę. Jagodowy szampon kosztował akurat 7.50 zł.

Dzisiaj wstąpiłam jeszcze na chwilkę do Rossmanna i zakupiłam same produkty do stóp:D
Mój ulubiony krem do stóp Firmy Fuss Wohl, do koszyka wrzuciłam jeszcze peeling do stóp i sztyft przeciwko otarciom Compeed, który jest teraz w promocji za ok. 15 zł.


Pozdrawiam, Myś:)

niedziela, 14 lipca 2013

Alverde, Relax Pflegeol Wildrose Sanddorn - Relaksujący olejek z dzikiej róży i rokitnika

 Cześć:)

Olejowanie włosów to jedna z tych czynności pielęgnacyjnych, którą odkryłam dzięki prowadzeniu bloga. Włosy zaczęłam olejować jakiś rok temu, wtedy korzystałam z  olejów dostępnych w Rossmannie firmy Alttera. Będąc w Dm-ie w Czeskim Cieszynie kupiłam olej firmy Alverde i o nim będzie właśnie notka.

Wariant zapachowy jaki wybrałam to dzika róża i trochę tego żałuję. Dlaczego żałuję? Zapach jest zbyt intensywny. Intensywność jest tak ostra, że niejednokrotnie boli mnie od niego głowa i mdli mnie. Dlatego jeśli chcecie się skusić na ten wariant zapachowy miejcie na uwadze czy lubicie bardzo intensywny zapach róży.


Samo działanie kosmetyku jest już przyjemnością. Bardzo dobrze sprawdza się na włosach. Najczęściej zostawiam go na całą noc na włosach. Tutaj uwaga! Może tłuścić pościel więc należy uważać. Dobrze zmywa się z włosów pozostawiając je miękkie i odżywione. Doskonale sprawdza się do stosowania na twarz. Nie przetłuszcza jej i nie powoduje wyprysków. Często stosuję olej również na całe ciało i tu też spisuje się nienagannie. Czasem dodaję kilka kropel olejku do kąpieli. Olej jest wydajny, na włosy wystarczą mi 2-3 pompki, a na twarz jedna.
Opakowanie olejku Alverde jest bardzo podobne do tych z Alterry. Szklana butelka z pompką zamknięta w papierowym kartoniku. 

Skład: Helianthus Annuus Seed Oil*, Glycine Soja Oil*, Vitis Vinifera Seed Oil, Olea Europaea Fruit Oil*, Parfum**, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Simmondsia Chinensis Seed Oil*, Rosa Canina Fruit Oil*, Hippophae Rhamnoides Oil*, Tocopherol, Helianthus Annuus Seed Oil, Geraniol**, Citronellol**, Limonene**, Linalool**, Citral**.
*Składniki z certyfikowanych upraw organicznych.
**Z naturalnych olejków eterycznych.

Cena: 99 CZK
Pojemność: 100 ml

Podsumowując wszystko byłoby pięknie i ładnie gdyby nie ten zapach. Przemęczę jeszcze to opakowanie ale następnym razem kupię olej o innym zapachu!

piątek, 12 lipca 2013

Yves Rocher - Mleczko nawilżająco-odżywcze do suchej skóry

Cześć:)

Dziś napiszę Wam parę słów na temat mojego ulubionego mleczka do ciała na upalne dni.
W okresie letnim moja skóra jest w nieco lepszej kondycji niż zimą ale niestety nie mogę sobie pozwolić na to, żeby po kąpieli nie używać jakiegoś nawilżacza do ciała. Wiadomo latem nie zawsze chce się nakładać jakieś smarowidła na ciało ale u mnie kończy się to zawsze nadmiernym przesuszeniem skóry. Dlatego w lato preferuję mleczka i balsamy o bardzo lekkiej konsystencji ale o dostatecznym nawilżeniu.

Yves Rocher - Mleczko nawilżająco-odżywcze do suchej skóry

Składniki pochodzenia roślinnego: olejek z migdała, sok z agawy i olej z sezamu z upraw biologicznych, mangiferyna z Madagaskaru.


Mleczko świetnie pachnie migdałami, zapach jest urzekający i uwielbiam się wąchać gdy mam go na ciele.
Konsystencja jest leciutka i szybko się wchłania. Nie pozostawia lepkiej warstwy na ciele przez co można bez problemu zakładać po aplikacji ubrania. Pomimo iż jest to mleczko i ma lejącą konsystencję jego walory nawilżające są bardzo duże. Moja skóra jest nawilżona i ukojona, dodatkowo skóra jest gładka w dotyku i bardzo przyjemnie pachnie:) Jestem zauroczona tym produktem i czuję, że pozostanie ze mną na dłużej.

Skład:


Na zdjęciach widnieje 30 ml próbka tego mleczka. W domu mam pełnowymiarowe opakowanie, które jest już w połowie puste. Uwielbiam je!

Pojemność: 200 ml
Cena: 29.90 zł ( ja dorwałam je w promocji - 50%)

środa, 10 lipca 2013

Perfecta SPA - masło do ciała antycellulitowe

Hej:)

Dziś postanowiłam opisać Wam działanie masła do ciała o właściwościach antycellulitowych z Perfecty. Gdy otwieramy masło uderza nas przyjemny pomarańczowy zapach z wyczuwalną nutą wanilii.
Opakowanie jest bardzo poręczne. Jest to mój ulubiony sposób przechowywania kosmetyków. Zgrabny słoiczek dobrze leży w dłoni i można bez problemu wybrać kosmetyk do samego końca. Takie opakowanie pozwala też na kontrolę zużycia kosmetyku.

Konsystencja masła jest gęsta, bardzo dobrze i szybko rozsmarowuje się na ciele. Nie jest tępe, swobodnie sunie po powierzchni naszego ciała. Pozostawia na skórze delikatną powłokę, która absolutnie mi nie przeszkadza. Wchłania się dłuższą chwilkę, a zapach towarzyszy nam przez kilka godzin.


Moja skóra po zastosowaniu tego masła jest w pełni dopieszczona. Jest mięciutka, gładka i widocznie odżywiona. Nie ma mowy o przesuszeniach w newralgicznych punktach mojego ciała. Czy posiada właściwości antycellulitowe? nie ma co się oszukiwać, że dzięki stosowaniu tego typu kosmetyków usuniemy cellulit. Owszem czuć wyraźnie, że skóra jest bardziej elastyczna i jędrniejsza ale cellulit nadal jest na swoim miejscu. 
Jeśli chodzi o wydajność to masełko nią nie grzeszy. Mi wystarcza na miesiąc nieregularnego stosowania.

Skład: Aqua, Paraffinum Liquidum, Isopropyl Myristate, Cetearyl Ethylhexanoate, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Carthamus Tinctorius Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Tocopheryl Acetate, Ascorbyl Palmitate, Linoleic Acid, Coffea Arabica Seed Extract, Citrus Aurantium Dulcis Peel Oil, Citrus Aurantium Dulcis Peel Cera, Hydrogenated Vegetable Oil, Polyglyceryl-3 Diisostearate, Acrylates/ C10-C30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Carbomer Disodium EDTA, Sodium Hydroxide, BHA, Ethylparaben, Methylparaben, 2-Bromo-Nitropropane-1,3-Diol, D-Limonene, Cinnamal, Eugenol, Parfum, CI 19140, CI 15985. (05.03.2011)

Podsumowując jest to bardzo fajny umilacz wieczornej pielęgnacji, bardzo dobrze nawilża i odżywia skórę. Dodatkowo masło nie jest drogie. Ja zapłaciłam za nie niecałe 10 zł w promocji:)

poniedziałek, 8 lipca 2013

Zakupy:)

Cześć:)

Dawno nie było na blogu postu zakupowego, więc dziś pokażę Wam co kupiłam w ostatnim czasie.
Poszalałam trochę podczas wyprzedaży ciuchowych, ale to może przedstawię w kolejnym poście.

Dzisiaj wpadłam do Rossmanna w celu zakupu małych pojemniczków turystycznych na kosmetyki ale niestety wszystko było wyprzedane. Nie wyobrażam sobie alby nie mieć w torebce chusteczek odświeżających czy też do higieny intymnej i dziś zakupiłam sobie chusteczki z firmy Facelle za 3.19 zł, a chusteczki odświeżające dostałam w gratisie do żelu antybakteryjnego Carex, który kosztował 4.79 zł.
Dodatkowo na wypróbowanie wrzuciłam do koszyka antyperspirant Dove. Zobaczymy jak się sprawdzi, kosztował 6. 99 zł więc żal było nie wziąć;)


W Pepco "wyhaczyłam" pędzelek do makijażu firmy W7 za cełe 4. 99 zł. Mam zamiar używać go do korektora.


Będąc na zakupach w Silesia City Center wstąpiłam do The Body Shop. Promocje mają dość spore i z tego co pamiętam wyprzedaż trwa do piątku. Skupiłam się na żel pod prysznic i balsam do ciała o zapachu brzoskwini. Zapach jest boski, miałam jeszcze chrapkę na inne kosmetyki ale się powstrzymałam.
Żel kosztował 12. 50 zł, a balsam 23 zł.


Dodatkowo dorzuciłam żel pod prysznic o właściwościach nawilżających o zapachu kokosa za 15 zł.



Jak tam Wasze zakupy wyprzedażowe? Poszalałyście czy raczej skromnie?

poniedziałek, 1 lipca 2013

Tuft - ratunek dla splątanych włosów

Cześć:)

Dziś poruszę tematykę włosową. Do niedawna rozczesywanie włosów było dla mnie niezłą udręką. Dosłownie wyrywałam sobie włosy z głowy. Mam włosy kręcone i po myciu niestety bardzo się plączą. Jeszcze nie znalazłam takich kosmetyków do włosów dzięki, którym po umyciu włosów są one gładkie jak jedwab. Stosowałam już różne metody. Nawet z polecenia Pani, która miała bardziej kręcone włosy niż ja  nie rozczesywałam włosów po myciu przez jakiś czas co skończyło się kołtunem z tyłu głowy, którego nie dało się rozczesać:/
W internecie natrafiłam na kilka pozytywnych recenzji szczotki Tuft Detangle Brush. Jest to tańszy, ale bardzo zbliżony działaniem odpowiednik znanej szczotki  Tangle Teezer. Pomyślałam sobie, że może w końcu taka szczotka pozwoli ujarzmić moje włosy.


Obietnice producenta:


Muszę Wam powiedzieć, że coś w tej szczotce jest bo moje włosy ją pokochały. Wszystkie zapewnienia producenta się sprawdziły. Przede wszystkim szczotka nie ciągnie włosów, przy większych kołtunach czuć niewielki opór ale i z tym daje sobie radę. Każdy włos jest rozczesany i gładki. Szczotka nie drapie skóry głowy, a przyznam tego najbardziej się obawiałam. Miałam jeszcze obawy czy szczotka z racji swojego dość pękatego kształtu będzie leżeć dobrze w dłoni. Były one bezpodstawne bo szczotka nie wyślizguje się z dłoni, nawet tej mokrej. Przyjemnie się ją trzyma i czesze nią włosy. Stosuję tę szczotkę już jakiś miesiąc i zauważyłam, że włosy są bardziej błyszczące i lepiej się układają. Czynność, która sprawiała mi dużo bólu i dyskomfortu teraz stałą się znacznie przyjemniejsza. Wiadomo na szczotce nadal widzę wplątane włosy, które spadły z mojej głowy ale jest ich o wiele mniej niż przy tradycyjnym czesaniu. Mój chłopak również ją polubił, kiział się nią przez dobre pół godziny;)


Kształt szczotki


Szczotka posiada dwie długości igiełek.


Kwestia najważniejsza! Ile takie cudo kosztuje? nie bójcie się nie jest to milion dolarów, a całe 29 zł w moim przypadku, gdyż natrafiłam na promocję. Z tego co pamiętam cena regularna to 39 zł. Ja swoją kupiłam w internetowym sklepie fryzjerskim. Nie mam pojęcia czy można dorwać je gdzieś stacjonarnie.