Strony

czwartek, 31 października 2013

Ostatnie październikowe zakupy

Cześć:)

Dziś notka na temat małych zakupów. Na pewno wiele z Was skorzystało z promocji -40% na kolorówkę w sklepie Hebe. Lubię takie promocje ale nie pasowało mi to, że w dany dzień obniżone były tylko ceny danej marki. Takim to sposobem nie wybrałam się do Hebe w czasie trwania tej promocji. Natomiast Super-Pharm chyba trochę zazdroszcząc również zrobiło promocję -40% na kolorówkę ale tu akcja była szybka, bo promocja trwała od 28 października i dziś jest ostatni dzień. Ta opcja o wiele bardziej mi się podoba ponieważ jednocześnie były przecenione wszystkie marki kosmetyków.
W efekcie zostałam szczęśliwą posiadaczką lakieru Rimmel w kolorze Punk Rock, który już od dawna za mną chodził. Dodatkowo capnęłam moją ulubioną maskarę Max Factor 2000 Calorie. Przy kasie wybrałam sobie jeszcze produkt do demakijażu Eucerin za 9.99 zł.


Dziś wstąpiłam  jeszcze po drodze do Hebe i kupiłam moje ulubione chusteczki do demakijażu Purederm.
Skusiłam się również na pędzelek do kresek Sense&Body. Podobno pędzel do pudru tej firmy jest bardzo godny polecenia.


Pozdrawiam, Myś Pyś:)

środa, 30 października 2013

Evree - krem do rąk regenerujący do bardzo suchej i podrażnionej skóry

Cześć:)

Moje dłonie uwielbiają kremy do rąk odwdzięczając się gładka i elastyczna skórą. Kremów do rąk u mnie pod dostatkiem, zawsze mam jakiś w torebce, a w domu na półce stoi kilka egzemplarzy. 
Krem, o którym dzisiaj mowa przyciągnął mnie dość niską ceną i bardzo fajnym składem. Na trzecim miejscu w składzie mamy mocznik, można również znaleźć kilka olejków np. ze słodkich migdałów.  Dodatkowo producent informuje, iż krem nie posiada parabenów, olejów mineralnych oraz barwników więc super. 
Konsystencja kremu jest gęsta ale bez problemu rozprowadza się na dłoniach. Dodatkowo szybciutko się wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy na dłoniach. Dłonie w dotyku są aksamitne i bardzo przyjemnie pachną. 
Dłonie są widocznie odżywione, ukojone i niesamowicie miłe w dotyku. Efekt ten nie jest krótkotrwały, myślę, że odpowiedni dobór składników kremu pozwala cieszyć się jego działaniem dłużej niż w przypadku kremów na bazie choćby parafiny. Krem przypadł mi totalnie do gustu i lubię go również używać na stopy, i tu też radzi sobie całkiem nieźle. Nakładam grubszą warstwę kremu na stopy na to bawełniane skarpetki i kładę się spać, a rano stopy są bardzo mięciutkie. 
 Krem jest bardzo wydajny, wystarczy odrobina by pokryć nim dłonie. Relacja ceny do jakości jest śmieszna. Krem można kupić za kilka złotych ( chyba 7 zł), a efekt i działanie jest rewelacyjne. Opakowanie ma pojemność 100 ml. 
Z czystym sumieniem polecam spróbować bo myślę, że warto.

Skład:Aqua (Water), Caprylic/ Capric Triglyceride, Urea, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Glyceryl Stearate, Butyrospemum Parkii (Shea) Butter, Glyceryl Linoleate, Glyceryl Linolenate, Cera Alba (Beeswax), Aluminium Starch Octenylsuccinate, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Sodium Acrylate/ Acryloyldimerhyltaurate Copolymer, Isohexadecane, Polysorbate 80, Dimethicone, Tocopheryl Acetate, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Xanthan Gum, Disodium EDTA, Propylene Glycol, Diazolidinyl Urea, Iodopropynyl Butylcarbamate, Parfum (Fragrance)

poniedziałek, 28 października 2013

Dermedic ANGIO PREVENTI - Bogaty krem ochronny maskujący rumień SPF 15

Cześć:)

Krem, o którym dziś przeczytacie kilka słów dostałam od Ani z bloga www.anne-mademoiselle.pl. Typowej cery naczynkowej nie posiadam, miałam raz problem z pękniętym naczynkiem na nosie ale szybko wybrałam się do kosmetyczki na laserowe zamknięcie naczynka i problem znikł. Moja skóra dodatkowo jest zaczerwieniona w okolicy policzków i generalnie bardzo lubi produkty przeznaczone do cery naczynkowej. O moim ulubionym kremie do cery naczynkowej pisałam tu, a kolega z dzisiejszej notki raczej go nie zastąpi.

Kosmetyk firmy Dermedic cechuje się dość gęstą konsystencją na co wskazuje informacja na opakowaniu. Kolor kremu jest zielony - nic dziwnego ma maskować rumień. Myślę, że w tej kwestii krem spisuje się nieźle. Koloryt skóry jest ujednolicony. Mimo tego, iż krem jest gęsty łatwo nakłada się go na buzię i po jakiejś minucie, może dwóch wchłania się całkowicie. Bardzo drażni mnie jego zapach - wyczuwam w nim mentol. Niby świeży ale utrzymuje się na skórze zbyt długo drażniąc moje nozdrza. 


Dodatkowo zauważyłam, że krem nie pielęgnuje skóry w zadowalającym mnie stopniu. Ciężko współgra także z podkładem dlatego zdecydowałam się go używać tylko na noc lub w takie dni gdy się nie malowałam. Plus na SPF, zawsze wybieram na dzień kremy z filtrem. Nie jest to wysoka ochrona ale na co dzień wystarczająca. Mam co do tego kremu mieszane uczucia. Niby krzywdy nie zrobił, z podstawowej funkcji jaką jest maskowanie rumienia wywiązuje się zadowalająco. Jednak ja potrzebuje czegoś więcej, nie zadowalał mnie stopień nawilżenia i drażnił problem przy aplikacji podkładu oraz zapach kosmetyku.


Kosmetyk zamknięty jest w wygodnej, miękkiej tubce, w której znajduje się 45 g produktu. 


Podsumowując, produkt średni, ani dobry, ani zły. Błędem byłoby gdybym powiedziała, że produkt jest do bani. Maskuje rumień więc zapewnienie producenta jest spełnione. Ja jednak nie polubiłam się z tym produktem i raczej go nie kupię. 

Pozdrawiam, Myś:)

piątek, 25 października 2013

Yves Rocher- Odżywcze mleczko do ciała Culture BIO Miód & Muesli

Cześć Wam!

Dziś napiszę Wam kilka słów o nowości od Yves Rocher. Produkt jest już w ofercie od miesiąca o ile dobrze pamiętam.
Mleczko zamknięte jest w zgrabnej i poręcznej, plastikowej buteleczce. Mleczko ma postać bogatej ale nietłustej emulsji. Jednak aby wchłonęło się całkowicie trzeba się trochę pomęczyć i wcierać. Zapach jest bardzo przyjemny, wyczuwa się nutę miodu natomiast ja tam wyczuwam jeszcze migdały ale to jest moje subiektywne odczucie. 
Działanie kosmetyku jest zadowalające ale mnie osobiście nie powala. Owszem nawilża i wygładza ale jest to efekt krótkotrwały. Na pewno nie utrzymuje się przez cały dzień, góra 6 h. To dla mnie niestety za mało. Być może produkt nie nadaje się na chłodniejsze miesiące, a w lato sprawdziłby się lepiej? Pewnie tak. 
Na plus przemawia, bardzo fajny skład kosmetyku. Przez swoją rzadką konsystencję jest bardzo wydajny. Wystarczy niewiele by pokryć daną partię ciała.


Skład:


Podsumowując, dla mnie kosmetyk przeciętny i nie do końca spełniający oczekiwania. Może dla tych z Was, które nie mają suchej skóry sprawdziłby się o wiele lepiej? U mnie to znacznie za mało. 

Pojemność: 200 ml
Cena: 39 zł

poniedziałek, 21 października 2013

Denko

Hej:)

Nie lubię robić projektu denko z jednego powodu, nie lubię gromadzić pustych opakowań. Nie mam na to miejsca i nie chcę robić sobie bałaganu. Niemniej jednak wczoraj wykończyłam kilka kosmetyków jednocześnie, dziś szybciutko zrobiłam zdjęcia i wszystko poleciało do pojemnika na plastik.

Zacznijmy od kąpieli. Preferuję prysznic ale od czasu do czasu zdarza mi się zażyć kąpieli. 

Kremowy płyn do kąpieli Apart ładnie pachniał i robił pianę, tylko tego oczekuję od tego typu produktu. Do kąpieli zawsze dodaję kilka kropel oliwki więc nie mam pojęcia czy wysusza skórę. 
Pod prysznicem zużyłam żel z Isany. Uwielbiam ten zapach - kwiat pomarańczy i jogurt. Bardzo często kupuję ten żel ze względu na zapach. Produkt tani, wydajny i nie wysusza nadmiernie skóry.

Kolejny w kolejce jest duet Rival de Loop - pianka do mycia twarzy i płyn do demakijażu.
Więcej możecie o nich poczytać tu:

Zużyłam również rosyjski szampon Baikal Herbals do włosów suchych, o którym możecie poczytać tu .


Z pielęgnacji twarzy zużyłam pomadkę ochronną Nivea Vitamin Shake, swoją drogą bardzo fajną i super wydajną. Zużyłam również rosyjski krem pod oczy, o którym możecie poczytać tu Receptury Babuszki Agafii-krem-żel pod oczy.


Z kolorówki zużyłam tylko tusz do rzęs. Tusz Lovely znany i lubiany. Mi również przypadł do gustu ale moim zdaniem nie jest aż tak dobry jak MF 2000 kalorii. Wielki plus za cenę i dostępność.


Pozdrawiam, Myś:)

piątek, 18 października 2013

Kilka nowości kosmetycznych

Cześć:)

Wiem ,wiem niedawno był post o zakupach i dzisiaj też będzie post z tego cyklu. Jednakże mam Wam do pokazania kosmetyki, na które skusiłam się pierwszy raz.

Na początek woda termalna, mam wprawdzie jeszcze moją wodę z Avene ale ta z Uriage była w bardzo atrakcyjnej cenie i postanowiłam ją nabyć. Dodatkowo planuję porównać skład z tą z Avene i zobaczymy co z tego wyniknie.



Ostatnio poszukuję czegoś nowego do mycia ciała i natrafiłam na nowość z Lirene migdałowe mleczko do mycia ciała. Jestem bardzo ciekawa jak się sprawdzi.


W Super-Pharm można dorwać krem Bioderma Atoderm Nutritive za 9.90 zł przy zakupach za 35 zł. Skupiłam się z myślą o stosowaniu go na noc. 


Na koniec żel do mycia ciała Yves Rocher o zapachu kwiatów cytrusów. Nie miałam do czynienia z tą serią kosmetyków, a że dostałam go od Yves Rocher z okazji urodzin tym milej będzie mi się go używać.


Używałyście, któryś z kosmetyków? O którym kosmetyku chciałybyście poczytać w pierwszej kolejności?

czwartek, 17 października 2013

Batiste - suchy szampon

Cześć:)

Ostatnio tematyka związana z pielęgnacją włosów zdominowała mojego bloga. Dziś nie będzie inaczej i również przedstawię Wam kilka kwestii na temat suchego szamponu firmy Batiste.

Jak dotąd jest to mój najlepszy suchy szampon do włosów. Naprawdę minimalna ilość wystarczy by odświeżyć włosy, przez co produkt jest bardzo wydajny. Przy aplikacji produkt pozostawia biały nalot na włosach ale po odpowiednim wyczesaniu jest niewidoczny na głowie. Szampon przedłuża trwałość włosów na 24h, a nawet i dłużej. Niesamowicie unosi włosy u nasady i sprawia, że jest ich optycznie więcej. Szampon nie wysusza mojej wrażliwej skóry głowy oraz nie powoduje łupieżu. Bardzo dobrze zmywa się nawet łagodnymi szamponami. Aplikator rozpyla równomiernie produkt na włosach, nie powodując niestarannych placków na głowie. 


Skład: Butane, Isobutane, Oryza Sativa (rice) Starch, Propane, Alcohol Denat., Parfum (fragrance), Coumarin, Distearyldimonium Chloride, Cetrimonium Chloride. 

Sposób użycia:
Wstrząsamy butelką i z odległości około 30 centymetrów rozpylamy odrobinę suchego szamponu u nasady włosów, wmasowujemy go we włosy, następnie je rozczesujemy układamy jak zwykle. Ważne by nie trzymać butelki zbyt blisko głowy, bo wtedy szampon nie rozpyla się równomiernie i być może będzie konieczność wyczesania białych śladów.

Pojemność: 200 ml
Cena: ok. 15 zł
Szampony Batiste stacjonarnie są teraz dostępne w drogeriach Hebe. Można je kupić również w sklepach internetowych.

Nadmienię jednak, że jest to produkt do zadań specjalnych i raczej awaryjnych. Staram się go nie nadużywać ponieważ boje się, że wysuszy mi skórę głowy. A Wy lubicie tego typu produkty?

poniedziałek, 14 października 2013

Balea - nabłyszczająca odżywka do włosów figa i perła

Cześć:)

Dziewczyny! jaką w tym roku mamy piękną jesień. Byłam dzisiaj na grzybach, pochodziłam po lesie, zażyłam świeżego powietrza, aż chce się żyć. Jestem zrelaksowana, dotleniona i z filiżanką zielonej herbaty zasiadłam do komputera by napisać tę notkę.

Ostatnio włosy przysparzają mi wiele problemów - wypadają jak szalone. Cały czas o nie dbam, wcieram, masuję, głaszczę... jakieś efekty widać ale wolę nie zapeszać. Poświęcam moim włosom więcej uwagi niż kilka miesięcy temu i dlatego moje końcówki włosów pomimo zapuszczania są w bardzo dobrym stanie. Niewątpliwie przyczynił się do tego produkt, o którym dzisiaj piszę.
Kosmetyki Balea nie są mi obce. Używam ich już od dłuższego czasu i bardzo je lubię. Z tą odżywką do włosów bardzo się polubiłam. Po zastosowaniu tego produktu moje włosy są bardzo gładkie i miłe w dotyku. Byłam niesamowicie zaskoczona,że ten produkt tak przypadł mi do gustu. Włosy są mega lśniące i sypkie oraz łatwiej się rozczesują. Odżywka nie obciąża moich włosów, a włosy pachną nią, aż do kolejnego mycia. Wystarczy niewielka ilość by pokryć włosy od połowy długości, aż po same końce. Odżywka jest treściwa przez co nie spływa z włosów. Prawie zawsze trzymam odżywkę na włosach 1-3 minuty. Czasem pozostawiam ją na nieco dłużej i wtedy włosy są jeszcze bardziej nawilżone. Tę odżywkę polecam szczególnie dziewczynom o kręconych i niesfornych włosach. Odżywka jest niesamowicie wydajna.
Skład również jest poprawny, podobny do naszych odżywek z Isany. Czy widzę w tym produkcie jakieś minusy? Tak, nie jest dostępny w Polsce stacjonarnie. Można ją kupić w drogeriach internetowych lub w sieci sklepów DM u naszych sąsiadów. 

Skład: 

Podsumowując odżywka jest rewelacyjna, nie odżywia jakoś dogłębnie ale sprawia, iż moje włosy są lśniące, miłe w dotyku, mają gładką strukturę i łatwiej się rozczesują.  Polecam serdecznie wypróbować.
Cena jest śmieszna, ok. 6-7 zł za 300 ml.


czwartek, 10 października 2013

Zakupy.

Cześć:)

Dzisiaj chciałabym pokazać Wam co kupiłam w ostatnim czasie, a właściwie wczoraj i dziś;)

W Super-Pharm skupiłam się tylko na Bioliq - Intensywne serum rewitalizujące. Mam jeszcze połowę serum z Yves Rocher, o którym niedawno pisałam ale jego cena jest dość wysoka i postanowiłam spróbować czegoś tańszego.


Ostatnio borykam się z problemem nadmiernego wypadania włosów i postanowiłam wrócić do szampony z Yves Rocher, który już używałam i bardzo przypadł mi do gustu, dorzuciłam jeszcze rumiankowy żel do mycia twarzy, który też kiedyś używałam. W gratisie dostałam oliwkę pod prysznic, która bardzo ładnie pachnie.


W Hebe większość rzeczy kupiła sobie moja mama, ja tylko wzięłam dość znany micel L'oreal. Jestem bardzo ciekawa jak się sprawdzi.


Na koniec Biedronka. Nie miałam konkretnych planów co do zakupów, weszłam bo miałam po drodze.
Do koszyka wpadły dwie urocze kule do kąpieli i odświeżacz powietrza Brait



wtorek, 8 października 2013

L'Biotica Biovax, Intensywnie regenerująca maseczka - argan, makadamia, kokos.

Hej:)

Dziś kilka słów na temat maski do włosów Biovax, którą mam właśnie na włosach:) Nie jest to moje pierwsze spotkanie z produktami tej firmy. Tym razem postawiłam na nowość. Zapuszczam włosy i potrzebuję teraz intensywnej pielęgnacji włosów.


Kilka słów ze strony producenta http://www.biovax.pl:

Receptura maseczki Biovax® zawiera w swoim składzie 3 Naturalne Oleje obfitujące w cenne substancje odżywcze gruntownie rewitalizujące zarówno włosy, jak i skórę głowy bez efektu obciążenia:
Olej Arganowy (Maroko), dzięki wyjątkowo wysokiej zawartości witaminy E (min. 550mg/l), chroni włosy przed destrukcyjnym działaniem wolnych rodników oraz promieniowaniem UV. Hamuje procesy starzenia. Dodaje włosom blasku, sprężystości, pięknie je wygładza. Olej arganowy w maseczce Biovax® jest produktem w 100% organicznym, tłoczonym na zimno, niemodyfikowanym chemiczne. Posiada certyfikat Ecocert.
Olej Makadamia (Hawaje) stanowi bogate źródło rzadko występującego w przyrodzie kwasu palmitooleinowego C16:1, harmonijnie funkcjonującego z naturalnymi lipidami skóry. Doskonale odżywia skórę głowy, warunkując prawidłowy wzrost zdrowych włosów.
Olej Kokosowy (Indie) wnika do głębokich warstw włókna włosa, gdzie aktywnie hamuje utratę jego składników budulcowych. Wzmacnia strukturę włosów, zapobiegając ich łamliwości. Zapewnia silny i długotrwały efekt nawilżenia.

Maska zamknięta jest w standardowym kartonowym opakowaniu, do którego dołączony jest termoczepek oraz próbka produktu z tej samej serii BIOVAX Eliksir Argan Makadamia Kokos 'Wygładzająco-Nawilżający'.


Na opakowaniu mamy mnóstwo informacji na temat produktu. Co jest niewątpliwym plusem, ponieważ jesteśmy dostatecznie poinformowani.

Konsystencja kosmetyku jest bardzo gęsta - maski, które używałam dotychczas z tej firmy były rzadsze. Po nałożeniu na włosy rozprowadza się równomiernie oraz nie spływa z nich. 
Działanie maski jest bardzo przyzwoite. Włosy są gładkie, miękkie i wyraźnie odżywione. Niewątpliwym plusem tych masek jest fakt, iż nie obciążają włosów. Włosy są świeże i wspaniale pachną. Jest to dla mnie zapach bardzo przyjemnym, powiedziałabym, że orientalny. Jestem niesamowicie zadowolona z tej maski i sięgam po nią z wielką przyjemnością. Moje dość niesforne włosy są lśniące i miłe w dotyku, i do tego pięknie pachną przez długi czas. Dodam, że maski używam raz w tygodniu, nakładam ją na ok. 20 minut, czasem dłużej, czasem krócej, w zależności od tego ile mam wolnego czasu.


Sposób użycia: Na umyte, osuszone ręcznikiem włosy rozprowadź odpowiednią ilość maseczki. Starannie wmasuj we włosy i skórę głowy. Aby uzyskać efekt intensywnej regeneracji i silnego odżywienia nałóż Termocap i pozostaw maseczkę na 15 minut lub dłużej. Zalecamy owinąć włosy ręcznikiem w celu utrzymania stałej temperatury podczas zabiegu. Następnie dokładnie spłucz włosy strumieniem chłodnej wody. Kurację należy powtarzać co 3-5 dni.

Składniki: Aqua, Cetyl Alcohol, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Quaternium-87, Cetrimonium Chloride, Argania Spinosa Kernel Oil, Macadamia Integrifolia Seed Oil, Cocos Nucifera Oil, Betaine, Acetylated Lanolin, Lawsonia Inermis Leaf Extract, Parfum, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Methylisothiazolinone, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid, Triethanolamine, Hexyl Salicylate.

Pozdrawiam, Myś:)


środa, 2 października 2013

NYX - Jumbo Eye Pencil

Hej:)

Dziś chciałabym Wam napisać o moich niedawno nabytych kredkach z NYX. Testowałam je przez ostatni czas bardzo intensywnie. Niemalże codziennie używałam ich do wykonania mojego makijażu oka.
Kredki od jakiegoś czasu można nabyć stacjonarnie w perfumeriach Douglas. W internecie też jest ich sporo.


Zacznę od tego iż kredki są niesamowicie nasycone kolorem. Już jedno pociągnięcie kredki daje bardzo widoczny efekt. Kredka jest miękka, bardzo dobrze sunie po powiece oraz łatwo rozciera się na niej. Kredki niesamowicie podbijają kolor cieni. Są one bardziej nasycone i wyraziste. 
Kredek używam na dwa sposoby: nakładam na całą powiekę zamiast bazy, rozcieram i na to nakładam cień albo nakładam na dolną powiekę i pozostawiam samodzielnie bądź nakładam jeszcze na to cień. 
Także przetestowałam je na kilka sposobów. Nie pozostawiałam jednak nigdy samej kredki na górnej powiece ponieważ ten efekt mi się nie podobał - sama biała kredka na powiece wygląda dość dziwnie:D.
Przejdźmy do trwałości. O ile kredka na dolnej powiece trzyma się dosłownie cały dzień i nawet przy demakijażu ciężko ją zmyć, tak ta położona na górną powiekę już mnie nie zadowala. Cienie zbierają mi się w załamaniu, a sama powieka staje się tłusta co wcześniej mi się nie zdarzało. Biała kredka minimalnie mniej roluje cienie natomiast ta w odcieniu 611 zupełnie nie radzi sobie na powiece. Trochę zasmucił mnie ten fakt, bo wiele dziewczyn chwali te kredki, a u mnie jest kicha. Dodam, że nie miałam dotąd problemu z przetłuszczaniem się powieki, a cienie na bazach trzymały się w stanie nienaruszonym przez cały dzień. 
Nie pozostaje mi nic innego jak używanie tych kredek tylko na dolną powiekę, bo tu sprawują się świetnie i jestem zadowolona z takiego efektu. 
Kolejnym minusem jest ich przydatność do użycia. Jest to zaledwie 6 miesięcy. Dla mnie stanowczo za mało.


Cena nie jest wygórowana - 19.90 zł za sztukę jest dla mnie ceną przystępną.

Podsumowując, myślę iż miałam zbyt wygórowane oczekiwania wobec tego produktu. Kredki generalnie nie są złe ale nieco się zawiodłam. Nadal będę je używać, może spróbuję aplikować je na bazę pod cienie? A może Wy podrzucicie mi jakiś pomysł na aplikację tych kredek? Naprawdę prześlicznie podbijają kolor cieni i żałuję, że źle sprawują się na mojej górnej powiece:(