Cześć!
Pielęgnacja okolic oczu odgrywa dużą rolę w mojej pielęgnacji twarzy. Od dobrych kilku lat używam kremów pod oczy. Najczęściej były to kremy nawilżające i odżywcze. Kończąc 25 lat zaczęłam rozglądać się za kremami o działaniu przeciwzmarszczkowym. W pracy spędzam niemalże 8 h przed komputerem. Kilka razy złapałam się na tym, że mrużę oczy - co powoduje powstawanie kurzych łapek.
Nie popadam jeszcze w obsesję i nadal uważam, że napięta i zdrowa skóra to nawilżona skóra dlatego też nie mam zamiaru używać tylko produktów z marketingowym napisem na opakowaniu - ANTI-AGE.
Dzisiaj chciałabym napisać Wam kilka słów o kremie pod oczy Alterra. Przyznam się, że skusił mnie niezły skład oraz niska cena. 10 zł za krem pod oczy to nie majątek.
Na pewno jesteście ciekawe jak sprawdził się u mnie kosmetyk? Śpieszę z odpowiedzią.
Krem świetnie sprawdza się na dzień pod makijaż, na wieczór niekoniecznie mi wystarczał. Lubię czuć, że skóra pod oczami jest dobrze odżywiona i nawilżona gdyż z tym mam największy problem. Ten krem ma lekką i delikatną konsystencję. Jest to niewątpliwy plus przy porannym makijażu. Szybkie wchłanianie to jego atut. W dni gdy pod oczami mam suchoty krem nie daje rady. Nawilża ale nie w zadowalający mnie sposób.
Nie wiem czy też tak macie ale pomimo, że kosmetyk nie spełnia do końca swojej roli to i tak lubicie go stosować? Ja tak mam z tym kremem, uwielbiam go używać rano, a na wieczór znalazłam coś innego - bardziej odżywczego.
Krem nie podrażnia oczu i skóry w okół oczu, nie powoduje szczypania i łzawienie oczu.
Podsumowując krem świetnie spisuje się na dzień. Skóra pod oczami jest nawilżona, a korektor trzyma się przez cały dzień. Jeśli chodzi o walory przeciwzmarszczkowe to nie będę się wypowiadać ponieważ nie mam póki co widocznych zmarszczek, a te mimiczne powstają mimowolnie.
Do wieczornej pielęgnacji nie polecam, u mnie działa słabo.