Jeszcze niedawno stroniłam od podkładów mineralnych. Uważałam, że przy mojej suchej skórze podkład mineralny będzie podkreślał suche skórki i jeszcze bardziej wysuszał moją skórę. Na szczęście żadna z obaw się nie sprawdziła. Chciałabym Wam dzisiaj przedstawić mojego ulubieńca wśród minerałów.
Wybierając podkład mineralny rozważałam kilka marek, ostatecznie wybrałam firmę Lily Lolo. Wybranie koloru podkładu to trochę loteria. Na początek postanowiłam zamówić sobie dwie próbki podkładu w różnych odcieniach, a dopiero później zdecydowałam się na kolor podkładu - Blondie i zamówiłam pełnowymiarowe opakowanie.
Podkład jest drobno zmielony i sypki. Przy aplikacji robi się troszeczkę bałaganu ale po odrobinie wprawy wszystko idzie gładko.
Kosmetyk bardzo ładnie stapia się ze skórą. Kolor jest jednolity i równo rozprowadzony. Raczej nie robi plam aczkolwiek raz mi się zdarzyło. Wystarczyło rozetrzeć podkład nieco bardziej i po problemie. Podkład aplikuję dużym pędzlem np. takim jak do pudru. Wykończenie jest nieco pudrowe w zależności od stopnia nawilżenia skóry. Gdy moja skóra jest bardziej sucha na koniec spryskuję cały makijaż wodą termalną by zniwelować ten suchy efekt. W przypadku gdy moja cera jest dobrze nawilżona efekt jest nieco satynowy. Podkład trzyma się na skórze cały dzień, nie ściera się i nie warzy. Przy mojej skórze nie potrzebuję dodatkowego przypudrowania twarzy. Natomiast przy ostatnich upałach zdarzyło mi się nieco świecić. Były jednak to ekstremalne warunki i jak na tak wysoką temperaturę podkład i tak się dobrze spisał.
Kosmetyk nie ma zapachu. Nie uczula i nie podrażnia. Bardzo dobrze współgra z produktami typu róż czy bronzer.
Jednym słowem zakup tego produktu to był strzał w dziesiątkę i bardzo polubiłam się z nim. Dodatkowy plus za filtr słoneczny - SPF 15. Ciężko mi powiedzieć czy produkt jest wydajny. To zależy w jakim czasie go zużyje. Póki co widzę jakiś ubytek ale ciężko mi to ocenić.
Na koniec dane techniczne: w opakowaniu mamy 10 g podkładu, a koszt to ok. 70 zł. Dużo i niedużo. Pomimo iż moja cera nie sprawia ogólnego problemu czytaj nie mam wyprysków czy też trądziku to lubię używać droższych kosmetyków. Tym bardziej, że jestem wrażliwcem, a minerały widocznie służą mojej skórze. Natomiast nie wiem jak kosmetyk sprawdzi się u tych z Was, które mają problemy z cerą. Być może będzie łagodził wykwity skórne czy też zmniejszał wydzielanie sebum...
Podsumowując gdy mam ten podkład na twarzy dostaję mnóstwo komplementów na temat mojej cery. Zauważyłam dodatkowo, że cera jest jest tak bardzo wrażliwa i mniej się przesusza. Jestem bardzo ciekawa jak produkt będzie się sprawdzał zimą.
A Wy lubicie produkty mineralne?
Uwielbiam minerały ;) ale tegi podkładu nie miałam jeszcze ;) na jesień zamówię
OdpowiedzUsuńW taki razie czekam na recenzję:)
Usuńnie miałam jeszcze minerałów u siebie , ale mam straszną ochotę na lily lolo
OdpowiedzUsuńmoże czas spróbować:)
UsuńMam na niego chęć.,
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa też mam suchą cerę, ale od minerałów nie stronię. No chyba, że jest mocno przesuszona, wtedy rzeczywiście lepiej sięgnąć po tradycyjny podkład.
OdpowiedzUsuńJak mam mega suchara to tylko tłusty krem;)
Usuńa gdzie zamawiasz ? masz jakiś sprawdzony sklep ?
OdpowiedzUsuńnaprawdę wystarczy zwykły pędzel do pudru czy potrzeba ten do minerałów
kiedyś miałam do czynienia z minerałami everyday minerals ale od tego czasu sporo minęło i już nie pamiętam nawet czy było ok czy i nie i dlaczego z nich zrezygnowałam
sklep costasy. Wydaje mi się, że nada się każdy dość zbity ale sprężysty pędzel.
Usuńdzięki, zamówiłam już próbki
UsuńPodkłady mineralne chodzą już jakiś czas za mną ale nie mogę się zdecydować jakoś na zakup.
OdpowiedzUsuńTeż tak miałam;)
UsuńMinerałki <3 w koncu musze kupic swoje !
OdpowiedzUsuńraz miałam podkład mineralny i strasznie mnie zapchał, od tego czau trochę się ich 'boję':)
OdpowiedzUsuńA wydawałoby się, że naturalne kosmetyki powinny sprzyjać problematycznym skórom.
UsuńNie używałam jeszcze minerałów tej firmy, ale kuszą mnie już od dawna :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś podkład LL i nie wiem czy do niego nie wrócić, odcień popcorn był dla mnie idealny :)
OdpowiedzUsuń