Strony

wtorek, 22 maja 2012

Lepszy od Carmexu?

Hej:)
Dziś post na tzw. szybciocha... Doba zdecydowanie jest dla mnie za krótka:/

Kosmetyk o którym dzisiaj piszę to:
HIMALAYA HERBALS, LIP BALM

Owe cudo wpadło mi w ręce, dawno temu w czasie zakupów w Super-pharm.
Gdy już uporałam się z balsamem z Carmexu, wzięłam się za ostre testowanie tego produktu.



Przyznam się szczerze, że podchodziłam to tego balsamu Himalaya z dużym dystansem.
Carmex najzwyczajniej w świecie mi zbrzydł... Zaczął mnie drażnić jego smak, zapach,
a przede wszystkim to mrowienie ust!
Nie mogłam się doczekać kiedy go skończę. Od razu sięgnęłam po tą nowość i stało się... 
Zakochałam się:)

Info z opakowania:


Produkt wspaniale spisuje się na ustach, są one nawilżone przez długi czas, ma delikatny zapach ( dla mnie jest to guma balonowa), nie ma uczucia mrowienia, pieczenia tudzież innych efektów specjalnych,
no jest mega!Bardzo przypadł mi do gustu:) Moim zdaniem jest lepszy niż Carmex.

A do tego wszystkiego cena! Zapłaciłam za niego 4,99zł.

Pozdrawiam, Myś:)

6 komentarzy:

  1. ooo więc wart wypróbowania widzę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Carmex ma za zadanie uporać się z wirusem opryszczki na ustach - stąd to mrowienie. Ja go używam od 3 lat i do tej pory -tfutfu- nie miałam opryszczki;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja lubię te mrowienie :) ale warto się temu produktowi przyjrzeć ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cena kusi ^^ Jeśli chodzi o używanie pomadek pielęgnacyjnych to mam kilka, których używam na zmianę, więc nie ma mowy że coś mi zbrzydnie ; p

    OdpowiedzUsuń
  5. Za carmexem aż tak nie szaleję, bo to mrowienie nie specjalnie do mnie przemawia. Jednak jak spotkam się z tym produktem napewno po niego sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tanioszka ;) ale Carmexa NIC mi nie zastąpi ;p

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz:)